Nielegalni producenci wędlin oskarżeni o narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
56-letni Wiesław S. i 55-letnia Regina S., małżeństwo pochodzące z powiatu mieleckiego, usłyszeli w poniedziałkowe południe zarzut narażenia ludzi na ryzyko utraty życia lub poważnej szkody na zdrowiu. Zarzut ten został postawiony przez Prokuraturę Rejonową w Tarnobrzegu. Para była zaangażowana w nielegalną handel swoimi domowymi produktami wędliniarskimi na bazarze w Nowej Dębie, pomimo braku wymaganych zezwoleń. Niedawno, 54-letni mężczyzna zmarł po spożyciu ich galarety, a dwie kobiety z objawami zatrucia zostały hospitalizowane.
W poniedziałek 19 lutego, późnym popołudniem, jak wcześniej zapowiedziano, osoby podejrzane zostały doprowadzone do prokuratury przez funkcjonariuszy policji kryminalnej. Najpierw przewieziono mężczyznę, który jednak spędził tylko około 40 minut u prokuratora. Przyznał się do zarzucanego mu czynu (mimo że pierwotnie prokuratura planowała postawić mu inny, „mocniejszy” zarzut), ale skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Po nim przewieziono jego żonę, która również przyznała się do zarzutu, ale odmówiła dalszych wyjaśnień.
Na ten moment, oba małżonkowie usłyszeli zarzut narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat. Jednakże, jeśli sekcja zwłok 54-letniego mężczyzny potwierdzi, że przyczyną jego śmierci była zjedzona galareta, to dodatkowo zostaną im postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, które grozi karą więzienia do pięciu lat. Pierwotnie prokuratura miała zamiar postawić zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez produkcję i wprowadzenie do obrotu szkodliwych substancji, co doprowadziło do śmierci jednej osoby. W takim wypadku groziłaby kara więzienia aż do dwunastu lat