Jak zadbać o bezpieczeństwo dzieci na feriach? Pamiętaj o ubezpieczeniu!
Przerwa od nauki w samym środku zimy to doskonała okazja na aktywny wypoczynek – narty, snowboard, sanki czy łyżwy tylko czekają, aby znieść je ze strychu! Podczas zabawy najmłodsi muszą jednak pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, a dorośli o ubezpieczeniu swoich pociech.
Dziecko na feriach – o czym trzeba koniecznie pamiętać?
Zanim wyślesz swoje dziecko na zimowy obóz lub pozwolisz mu się wyszaleć na podwórku, powinieneś odbyć z nim poważną rozmowę. W końcu dobra zabawa na świeżym powietrzu to jedno, ale nigdy nie wolno podczas niej zapominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. W artykule na https://mubi.pl/poradniki/ubezpieczenie-na-ferie-zimowe/ eksperci porównywarki ubezpieczeń Mubi wskazują wśród nich:
- Ciepły ubiór dostosowany do warunków atmosferycznych – czapka, rękawiczki i szalik to obowiązek!
- Zakaz wchodzenia i zabawy na zamarzniętych zbiornikach wodnych – to bardzo nierozsądne zachowanie, które może skończyć się tragedią.
- Zakaz zjeżdżania na sankach w pobliżu ruchliwych dróg – najlepiej wybrać do tego górkę w parku lub na osiedlu z dala od jezdni.
- Zwracaj uwagę na sople – zwisające z dachów lub drzew sople mogą stanowić zagrożenie, dlatego zawsze lepiej spojrzeć do góry, zanim się pod nie wejdzie.
- Słuchaj poleceń dorosłego – nieważne, czy to rodzic, czy np. opiekun podczas kolonii, zawsze należy słuchać jego poleceń, a także zgłaszać mu każdy, nawet najmniejszy problem.
Zimowy wyjazd – co z ubezpieczeniem?
Skoro dzieci znają już zasady bezpiecznej zabawy w zimie, nadeszła pora na dorosłych. To do nich należy obowiązek zadbania o to, żeby ich pociechy były zawsze otoczone jak najlepszą opieką i mogły poświęcić się beztroskiej zabawie. Nie ma przy tym znaczenia, czy dzieci zostają na ferie w domu, wyjeżdżają na obóz w towarzystwie rówieśników, czy może spędzają czas w gronie rodziny z dala od miejsca zamieszkania. Zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że może stać się coś nieprzewidzianego – jak się na taki wypadek zabezpieczyć?
Odpowiedzią jest ubezpieczenie turystyczne (https://mubi.pl/ubezpieczenie-turystyczne/), czyli polisa, którą można nabyć np. na okres wyjazdu zimowego. Choć nie jest ona obowiązkowa (poza małymi wyjątkami, np. OC sportowe we Włoszech), bardzo nierozważnie byłoby wybierać się w jakąkolwiek zagraniczną podróże bez niej. Dlaczego?
Najprostszą odpowiedzią byłoby po prostu: “bo wypadki chodzą po ludziach”. Spróbujmy ją jednak nieco rozbudować. Co może się stać podczas zimowego urlopu?
- Może dojść do wypadku na stoku, w wyniku którego dziecko złamie nogę lub rękę albo dozna urazu głowy czy kręgosłupa.
- Po wypadku na nartach może być potrzebna akcja ratownicza.
- Dziecko może trafić na kilka dni do szpitala, gdzie potrzebna będzie operacja.
- Może przydarzyć się zachorowanie na COVID-19 lub inna choroba.
- Dziecko może samo nieumyślnie wyrządzić szkodę, np. wpadając w innego narciarza na stoku.
- Drogi sprzęt sportowy może zostać uszkodzony lub skradziony.
A to rzecz jasna tylko pierwsze z brzegu przykłady, które można by mnożyć w nieskończoność. Łączy je wszystkie natomiast nie tylko to, że można w ich przypadku mówić o wyjątkowym pechu, ale również fakt, że każdy wypadek będzie się wiązał ze sporymi wydatkami. Koszty leczenia, akcji ratowniczej, transportu, pokrycia szkód itd. – łącznie wszystko może Cię kosztować tysiące euro, a możesz tego łatwo uniknąć, kupując nieporównywalnie tańszą polisę.
Ubezpieczenie dziecka na ferie zimowe – jakie wybrać?
No dobrze, a jak taka polisa powinna wyglądać? Oddajmy głos ekspertom.
– Podstawą każdego ubezpieczenia turystycznego jest ubezpieczenie kosztów leczenia. Nie warto na nim oszczędzać, ponieważ im wyższą sumę ubezpieczenia wybierzemy, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będziemy musieli niczego dopłacać z własnej kieszeni, o co za granicą wcale nie jest trudno. Podobnie rzecz wygląda z ubezpieczeniem NNW – im wyższa suma, tym większe odszkodowanie można z niego otrzymać. Przed wyjazdem na narty koniecznie trzeba też zadbać, aby ochrona obejmowała uprawianie sportów zimowych i OC sportowe – mówi Mateusz Piesowicz z porównywarki ubezpieczeń Mubi.
Z tych słów wynika więc jasno, że ubezpieczenie turystyczne podczas wyjazdu na narty to praktycznie konieczność. I mówimy tu o prywatnej polisie, nie o ubezpieczeniu, jakim objęte jest dziecko w szkole! Pamiętaj, że NNW szkolne nie zastępuje ubezpieczenia narciarskiego, ponieważ obejmuje wyłącznie ochronę NNW, z której odszkodowanie na pewno nie będzie wystarczające na pokrycie wszystkich kosztów w razie wypadku.
To samo tyczy się Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, czyli EKUZ. Oczywiście warto ją wyrobić przed wyjazdem za granicę, ale trzeba pamiętać o jej istotnych ograniczeniach. EKUZ gwarantuje ochronę wyłącznie w niezbędnych wypadkach i ogranicza się do publicznej służby zdrowia – nie pokryje zatem m.in. kosztów leczenia prywatnego, akcji ratowniczych czy transportu medycznego do kraju. Wszystkim tym może się natomiast zająć ubezpieczyciel, u którego wykupimy ubezpieczenie podróżne. Czy naprawdę warto więc ryzykować, żeby zaoszczędzić te kilkadziesiąt złotych?